Ku zaskoczeniu św. Mikołaj przybył do nas w piątek 5 grudnia, a nie 6 grudnia jak to często czyni. Po roratach zebraliśmy się w sali kominkowej. Najpierw dzieci z rodzicami i dziadkami zaśpiewały „Oto jest dzień”, potem nagle pojawił się aniołek, który przybył z dalekiej krainy. W końcu wszedł do sali oczekiwany św. Mikołaj, prawdziwy biskup, w swoich szatach, z mitrą na głowie, z pastorałem w ręku i z prezentami. Co za radość i zaskoczenie! Posiedział trochę z nami, a potem rozdał przeszło 20 paczek grzecznym i mniej grzecznym dzieciom. Tylko rodzice i dziadkowie z utęsknieniem patrzyli zastanawiając się, czy w ich domach już był, a może będzie? W końcu 6 grudnia to dopiero jutro! Do zobaczenia zatem…