W środę 5 grudnia św. Mikołaj przyniósł dzieciom prezenty. Nikt go nie widział,
ale prezenty w nietypowej skarpecie były. Prosił jedynie, by o nim
porozmawiać. Dzieci przypomniały sobie, że Mikołaj to dobry, święty biskup z
mitrą na głowie, a nie z czapą krasnala; że wcale nie ma wielkiego brzucha; że w
ręku trzyma pastorał i że wcale nie mieszkał wśród reniferów, ale wśród
osiołków i drzew oliwkowych. Prosił jedynie, by kreskówka z jego podobizną
została pokolorowana. Co też się stało.